Tobiasz W. Lipny - Bruselska misja

Niektóre dramatis persone
Wymienione niżej postacie pojawiły się już w moich poprzednich powieściach, Barocco i Kurlandzki trop. Tym, którzy ich (niestety) jeszcze nie znają, polecam zaczęcie lektury od poniższego glosariusza; tych, którzy czytali moje oba kryminały, zapraszam na kolejną powtórkę i powitanie znanych im postaci, nawet tych nieżyjących...

ANAiS - egzotyczna, chłodna piękność, gospodyni i modelka wuja Antoniego —'Dębickiego, towarzyszka jego konnych przejażdżek, mistrzyni sztuk walki, ochroniarka - jednym słowem: postać jak z gry komputerowej.
BANDURA, FRANCISZEK, PROFESOR - pochodzący z Wisły historyk sztuki o międzynarodowej sławie, specjalista od malarstwa; opiekun, promotor, mentor, cicerone narratora w świecie sztuki i nie tylko. Profesor taki, jakim wszyscy profesorowie w Polsce powinni być, a rzadko są. Wnikliwy i ironiczny komentator polskiej rzeczywistości. W sferze intelektualnej (i częściowo duchowej) zastępczy ojciec narratora. Zasłynął medialnie jako odkrywca Madonny z konwalią Passerotta w zapyziałym wiejskim kościółku. Jego tragiczna śmierć doprowadziła do wyświetlenia losów zaginionych zbiorów Muzeum Kurlandzkiego.
BANDURA, MATYLDA - bibliotekarka w Cieszynie. Stara panna. Mimo braku podobieństwa bez wątpienia siostra Profesora - to samo sarkastyczne podejście do życia i poczucie humoru, ta sama żywa inteligencja, ta sama... mądrość.
BĄCZEK - kumpel —'Gerwazego (kumpla narratora) z politechniki. Komputerowy magik, jeden z pierwszych polskich hakerów. Mizantrop, audio fi i abnegat, obsesyjny krytyk kultury amerykańskiej. Tym razem nie odegra islotnei roli.
BIBIANA ...CKA - wielka miłość narratora. Ruda Wenus, wspaniała kochanka, według fachowego określenia Bandury: najwyższa, ..zerowa" klasa kobiety. Chodząca zagadka. Spotkana przypadkiem. ale czy na pewno? Wraz z odkrywaniem jej kolejnych mrocznych tajemnic narrator pożałował, że w ogóle zaczął się nią interesować... Pytanie, czy ta czcicielka Boskiego Markiza istniała naprawdę. Policja utrzymuje, że osoba o tej tożsamości zmarła w dzieciństwie.
DANIŁYCZ, BERNADETA - córka zamordowanego przez Stiefkego dozorcy pałacu w Suchym Dębie. Wiejska panienka o wielkim potencjale. Jeszcze nas wszystkich kiedyś zadziwi.
DĄBROWA, EDWARD, PROFESOR - poczciwy pracownik Instytutu Historii Sztuki, specjalista od malarstwa akademickiego, przyjaciel Bandury i planeta w jego konstelacji.
DĘBICKI, ANTONI, DZIADEK - ojciec matki narratora, stary kawalerzysta; w czasie kampanii wrześniowej miał iść pod sąd wojenny, ale zrehabilitował się nadzwyczajną odwagą i skutecznością na polu bitwy. Jako ojciec chyba specjalnie się nie sprawdził, jako dziadek byl OK. Kawaleryjski pociąg do pici pięknej i nalewek zachował do późnego wieku.
DĘBICKI, ANTONI BOLESŁAW WUJ - późno przez narratora poznany brat jego matki, marnotrawny syn dziadków Dębickich. Niepozbawiony uczuć rodzinnych, emigrant mieszkający lata cale w Brukseli i prowadzący nader tajemnicze interesy w całej Europie. Po przejściu na emeryturę wrócił do kraju. Trochę trwało, zanim do narratora dotarło, że wuj jest kimś istotnym w NATO-wskich służbach specjalnych.
DZIUBIŃSKA, AURELIA, PROFESOR - patrz: GLIZDA.
FLINCK, GOVERT TEUNISZ (1615-1660) - znany doskonale fachowcom holenderski malarz, uczeń samego Rembrandta, autor kilkunastu portretów, między innymi Śmiejącego się pasterza, który znajdował się w kolekcji Muzeum Kurlandzkiego. Poszukiwanie tego obrazu doprowadziło do odkrycia losów zrabowanych dziel z owego muzeum.
GERWAZY - serdeczny przyjaciel narratora z czasów szkolnych. Dziwkarz epicki. Erotoman gawędziarz o sporej praktyce. Z zawodu inżynier od kanalizacji, niepozbawiony jednak pewnej wrażliwości. Autor kilku niebanalnych obserwacji. Zginął poniekąd od miecza, którym wojował. Jeżeli odszedł tak, jak zapowiadał. lądują dziś na nim samoloty.
GLIZDA - czyli profesor Aurelia Dziubińska. Kobieta samotna, ceniona specjalistka od architektury w Instytucie Historii Sztuki; poprzez dawną zażyłość z Bandurą planeta w jego konstelacji. „Rycząca czterdziestka" ze skłonnością do alkoholizacji i zaświadczonym przez Gerwazego - dużym potencjałem erotycznym. Ma słabość do narratora, który też ją lubi.